Był niezrównanym kompozytorem polskiej muzyki filmowej. To jemu zawdzięczamy takie szlagiery, jak „Miłość ci wszystko wybaczy”, „Sex appeal” czy „Zimny drań”.
Henryk Wars, a właściwie Henryk Warszawski urodził się w 1902 roku w Warszawie w rodzinie zasymilowanych Żydów. Już w dzieciństwie wykazywał zdolności muzyczne, które miały korzenie rodzinne – siostry przyszłego kompozytora również poświęciły swoje życie muzyce. Józefina była śpiewaczką mediolańskiej „La Scali”, Paulina zaś została pianistką. Wars studiował prawo na Uniwersytecie Warszawskim i malarstwo na Akademii Sztuk Pięknych, jednak to Wydział Kompozycji i Dyrygentury w Konserwatorium ostatecznie ukształtował kierunek rozwoju młodego muzyka. Uczył się wówczas pod okiem takiej sławy, jak Karol Szymanowski.
Po studiach kierował wytwórnią płyt gramofonowych Syrena, a następnie zajął się tworzeniem muzyki do piosenek. Pierwszym sukcesem okazał się utwór „Zatańczmy tango” (1929), wykonywany na scenie „Morskiego Oka” przez Eugeniusza Bodo i Stanisławę Nowicką. Wkrótce Wars zdobył dużą popularność komponując dla teatrów rewiowych. W 1930 roku artysta stworzył swoją pierwszą ścieżkę dźwiękową do filmu „Na Sybir” w reżyserii Henryka Szaro.
Twórca sukcesu przedwojennych polskich filmów
Bardzo szybko okazało się, że Henryk Wars posiada niezrównany talent do komponowania piosenek komediowych. Jego utwory gwarantowały polskim komediom sukces kasowy i niezwykłą popularność. Liczne szlagiery z muzyką Warsa wykonywał Eugeniusz Bodo, jak np. „Umówiłem się z nią na dziewiątą” i „Sexapil” w filmie „Piętro wyżej” czy „Ach śpij, kochanie” w komedii „Paweł i Gaweł”. Aleksander Żabczyński śpiewał jego „Już nie zapomnisz mnie” w „Zapomnianej melodii”, a Szczepcio i Tońko „Tylko we Lwowie” we „Włóczęgach”. Jego piosenki charakteryzowały się niesłychaną lekkością i prostotą, zapadały w pamięć i zachwycały pięknem.
Utwory Warsa znalazły się również w takich filmach, jak „Jego ekscelencja subiekt”, „Pani minister tańczy”, „Czy Lucyna to dziewczyna?” lub „Kocha, lubi, szanuje”. Legendarną wręcz wykonawczynią przebojów Warsa była także Hanka Ordonówna, która w filmie „Szpieg w masce” zaśpiewała słynny utwór „Miłość ci wszystko wybaczy” oraz „Na pierwszy znak”. Do obu piosenek słowa napisał Julian Tuwim.
Wojenne losy i hollywoodzki splendor
Kiedy we wrześniu 1939 roku wybuchła II wojna światowa, Henryk Wars walczył na froncie i dostał się do niemieckiej niewoli. Udało mu się szczęśliwie uciec do Lwowa, gdzie założył zespół jazzowy. Jednocześnie walczył usilnie o uratowanie żony i dwójki dzieci z warszawskiego getta. W końcu dzięki jego staraniom małżonka Warsa wraz z dziećmi dostała przepustkę i wyjechała do Moskwy. Z ZSRR kompozytor wydostał się z Armią Andersa, generał zabrał bowiem ze sobą cały zespół muzyczny kompozytora. Zaraz po wojnie, podczas pobytu we Włoszech, skomponował muzykę do filmu „Wielka droga”.
Następnie wyemigrował zaś do Stanów Zjednoczonych. Początkowo artyście trudno było się odnaleźć w nowej rzeczywistości, jednak na początku lat 50. udało mu się nawiązać współpracę z Hollywood. Zaczął od komponowania muzyki do westernów, między innymi do serialu „Bonanza”. Od tej pory bez wytchnienia komponował muzykę do filmów znanych reżyserów, np. Fritza Langa czy B. Boettichera. Największą popularność w USA przyniosła mu ścieżka dźwiękowa do filmu „Mój przyjaciel delfin” (1963).
Wars stał się w Ameryce również cenionym kompozytorem utworów zarówno rozrywkowych, jak i symfonicznych. Był członkiem Akademii Filmowej i Akademii Muzycznej.
Henryk Wars zmarł w Los Angeles w 1977 roku.
Literatura:
„Encyklopedia kina”, pod red. T. Lubelskiego, Kraków 2010.