Monika Zięba: „refleksologii przyświeca idea wspierania naturalnego procesu powrotu ciała do równowagi poprzez świadomy dotyk” [wywiad]

„Pomimo że metody pracy nauczane w poszczególnych placówkach edukacyjnych różnią się między sobą, przyświeca im jedna idea – wspieranie naturalnego procesu powrotu ciała do równowagi poprzez świadomy dotyk” – mówi o refleksologii Monika Zięba, doświadczona specjalistka tej metody.

Agnieszka Czarkowska-Krupa: Na początek zacznijmy może od historii. Czy mogłaby Pani powiedzieć, skąd się wzięła refleksologia? Jak długo się ją praktykuje?

Monika Zięba: Refleksologia to holistyczna technika mająca na celu usprawnienie działania organizmu. Opiera się na założeniu, że konkretne punkty na stopach, twarzy i dłoniach są połączone z narządami i układami ciała. Refleksologia traktuje człowieka jako niepodzielną całość, obejmującą ciało, umysł i ducha. Jest oparta na podstawach naukowych. Jej historia sięga starożytności. Niezmiernie interesujące jest to, że refleksologia rozwijała się niezależnie w różnych kulturach. W Chinach, w Egipcie, wśród Indian a także w starożytnej Grecji. Najstarszy dowód potwierdzający stosowanie masażu stóp jako techniki przywracania zdrowia to relief egipski pochodzący z około 2500 – 2330 roku p.n.e. Przedstawia on dwóch „lekarzy” – uciskają oni – jeden stopę a drugi dłoń dwóch „pacjentów”.

Według przekazów z dawnych kultur indiańskich, możemy przyjąć, że jest to wiedza sięgająca tysiące lat wstecz. „Duchowe” podejście do refleksologii stóp można zauważyć już w kulturze Indian Czirokezów. Według nich stopy stanowią łącznik pomiędzy nami a Ziemią i energiami, które przez nią przepływają. Są jakby pomostem między duszą a materią.

Obecnie refleksologia jest praktykowana na całym świecie jako terapia wspierająca zdrowie. To metoda ukierunkowana na człowieka, na wzmacnianie jego sił wewnętrznych – a nie przeciwko objawom czy chorobie. Można powiedzieć, że „głowa, serce i dłonie spotykają się w terapii stopy”.

A jak długo refleksologia jest obecna w Polsce?

Zawód „refleksolog” został uznany przez Sejm R.P. jako oficjalna profesja w Polsce w roku 2004. Z moich obserwacji wynika, że refleksologia staje się w Polsce coraz bardziej popularna.

Czy jest tylko jedna szkoła refleksologii? Czy może istnieją w jej obrębie jakieś nurty?

W Polsce aktualnie działa kilka instytucji, w których można nauczyć się wykonywania refleksologicznego masażu stóp. Dostępne są nawet dwudniowe kursy refleksologii, jednak moim zdaniem absolutnie nie jest możliwe, aby w tak krótkim czasie dobrze nauczyć się tej metody terapeutycznej. Jestem absolwentką Europejskiej Akademii Refleksologii, moimi nauczycielami byli Dariusz Ruder i Juta Mazurczak, nauka obejmowała wiele godzin teorii i bardzo wiele godzin praktyki.

Kurs składał się z trzech etapów, w moim wypadku trwał około roku i aby uzyskać tytuł zawodowy, wymagano zdania obszernego egzaminu z teorii i praktyki a ponadto udokumentowanego wykonania około 130 pełnych masaży, więc po ukończeniu szkoły byłam w pełni gotowa do samodzielnej praktyki. W Polsce jest więcej profesjonalnych szkół refleksologii, z których wychodzą wykwalifikowani terapeuci. Pomimo że metody pracy nauczane w poszczególnych placówkach edukacyjnych różnią się między sobą, przyświeca im jedna idea – wspieranie naturalnego procesu powrotu ciała do równowagi poprzez świadomy dotyk.

Refleksologia zwykle kojarzy się z masażem stóp. A czy może obejmować także inne części ciała?

Praca na stopach rzeczywiście jest najpopularniejszą formą refleksologii. Stopy dają wspaniałe możliwości w kwestii oddziaływania na cały organizm poprzez receptory, czyli obszary powiązane z narządami wewnętrznymi ale również poprzez dostęp do pięciu głównych meridianów, czyli kanałów energetycznych (według Medycyny Chińskiej), które przechodzą przez nasze ciało. Dla wielu osób zaskakujące jest, że spokojne, dokładne, empatyczne rozmasowanie stóp jest tak mocno odczuwalne w całym ciele, daje miłe ukojenie i poprawę samopoczucia.

Co do pozostałych obszarów, jak najbardziej, masaż refleksologiczny może być też wykonany na innych częściach ciała. Na dłoniach, na uchu, również na głowie. Tam, gdzie możemy w „części” znaleźć odzwierciedlenie „całości”, da się pracować refleksologią.

W moim gabinecie wykonuję też zabieg refleksologii głowy. Bardzo lubię ten masaż, to głęboka, ale delikatna praca na głowie, twarzy, szyi i karku. Wspaniale jest obserwować zmianę u klientek po tym masażu – widać rozluźnienie mięśni twarzy, oczy nabierają blasku, cera staje się ładnie zaróżowiona.

Na dłoniach pracuję zgodnie z koncepcją Koreańskiej Terapii Dłoni, masaż dłoni proponuję jako dodatek do zabiegu refleksologii stóp lub głowy.

A czy mogłaby Pani powiedzieć, jakie korzyści można odnieść z masażu refleksologicznego?

Najważniejszą korzyścią tego masażu jest łagodzenie stresu i napięcia psychicznego i fizycznego. Poprzez wprowadzanie ciała w stan głębokiej relaksacji, refleksologia wspiera prawidłowe funkcjonowanie układu nerwowego i poprawia ogólny stan zdrowia. Pozostałe korzyści to poprawa krążenia i dotlenienia tkanek, wsparcie systemu odpornościowego, wspomaganie procesów detoksykacji (oczyszczania) organizmu i – co bardzo ważne – łagodzenie bólu.

Gabinet masażu refleksologicznego, fot. Monika Zięba

Jednym z wyjaśnień skuteczności masażu refleksologicznego jest to, że stymuluje on nerw błędny. W dużym skrócie – zadaniem nerwu błędnego jest uspokajanie organizmu i wprowadzanie ciała w stan relaksu, w którym zachodzi regeneracja naszych komórek. Poddając się terapii refleksologicznej, oddziałujemy korzystnie na nerw błędny, a co za tym idzie – indukujemy regenerację komórek ciała.

A czy można samodzielnie wykonywać masaż jakichś punktów, jeśli coś nam dolega?

Można. Znam wiele historii osób, które same masując konkretne punkty na stopach znacznie poprawiły swój stan zdrowia. Na przykład przy bólu żołądka pomocne jest uciskanie drugiego i trzeciego palca u stopy, ponieważ meridian żołądka dochodzi właśnie do tych palców. Jednak przy samodzielnym masowaniu punktów musimy mieć wygięte kolano, co blokuje przepływ energii i nie jest możliwe aby uzyskać taki stopień relaksu przy automasażu, jaki możemy odczuć gdy inna osoba pracuje na naszych stopach.

Jak wygląda przebieg takiego masażu w Pani gabinecie?

Zabieg trwa około godziny. Składa się z trzech części: na początek – rozluźnienie stawów, później etap terapeutyczny, czyli praca na receptorach i na zakończenie – relaksacyjne rozmasowanie z użyciem oleju migdałowego lub sezamowego. W trakcie masażu można mieć oczy otwarte lub zamknięte, można rozmawiać, ale warto też nic nie mówić i wczuć się w siebie, w swoje ciało. To zależy od potrzeb konkretnej osoby w danym dniu. Wiele osób, jeśli w trakcie zabiegu pozwoli sobie na wyjście z umysłu i zakotwiczenie świadomości w ciele odczuwa naprawdę znakomite efekty. Sam zabieg jest bardzo przyjemny, chociaż zdarzają się miejsca bolesne, pracuję w taki sposób, aby nie przekraczać progu bólu danej osoby.

Bardzo ważne, aby osoba masowana komunikowała, gdy odczuwa ucisk jako zbyt mocny. To jest czas na ukojenie układu nerwowego, na odprężenie i regenerację. W gabinecie staram się wzmacniać ten efekt poprzez kojącą muzykę i naturalne olejki eteryczne. Przed masażem proponuję namoczenie stóp w wodzie z solą magnezową, która skutecznie oczyszcza z toksyn i napięć, co pozwala ułożyć się na łóżku do masażu już w stanie lekkiego rozluźnienia.

Czy refleksologia to tylko praca z ciałem? Czy może jej działanie jest bardziej holistyczne, jak na przykład w wypadku wschodnich praktyk jak joga?

Jesteśmy całością. Pracując z ciałem wpływamy na umysł. Podobnie pracując z umysłem, na przykład poprzez psychoterapię, wpływamy na ciało – znikają niektóre napięcia, zmienia się postawa. Rozluźniając ciało jakąkolwiek formą masażu – rozluźniamy też umysł, a to ułatwia wyjście z niesłużących nam schematów myślowych, i pozostawieniu za sobą przekonań utrudniających życie w zgodzie ze sobą, ze swoją prawdą. W moim odczuciu każda praca z ciałem, każdy masaż, joga, pilates, wspinaczka czy po prostu wędrówki leśne i górskie działają też na umysł. Dlatego nie jest zaskakujące, że po masażach pojawiają się nowe przestrzenie w umyśle, nowe pomysły, można powiedzieć – więcej życia.

A jaka była Pani osobista droga do refleksologii? Dlaczego się tym Pani zainteresowała? I jak długo zajmuje się Pani masażem refleksologicznym?

Do praktykowania refleksologii zaprowadziła mnie fascynacja medycyną chińską. Na szkoleniach z dietetyki moja nauczycielka – dr Agnieszka Krzemińska, przekazywała nie tylko wiedzę o energetyce pożywienia ale też o meridianach, czyli kanałach, które rozprowadzają energię w naszym ciele i jeśli dzieje się to w sposób prawidłowy – możemy cieszyć się pełnią zdrowia. Na właściwy przepływ energii w ciele możemy wpływać na wiele sposobów – między innymi pożywieniem odpowiednim do pory roku i klimatu w jakim żyjemy, ale również oddziałując akupunkturą, akupresurą lub masażami. Na jednym z takich szkoleń wspomniano o bardzo skutecznej terapii – refleksologii.

Gabinet refleksologii, fot. Monika Zięba

Niedługo później, w zupełnie innym miejscu, usłyszałam przypadkiem opowieść kobiety, której masaże refleksologiczne bardzo pomogły w problemach zdrowotnych. A kiedy drugi raz przyszła do mnie ta sama informacja postanowiłam zgłębić temat. Kupiłam pierwszą książkę o refleksologii, jaką udało mi się znaleźć i to był strzał w dziesiątkę – autorka – Inge Dougans połączyła teorie medycyny chińskiej ze współczesną refleksologią i po przeczytaniu publikacji wiedziałam, że właśnie tej metody chcę się uczyć. Zdecydowałam się na warszawski oddział Europejskiej Akademii Refleksologii – szkoły autoryzowanej przez Inge Dougans, a założonej przez bezpośredniego jej ucznia– Dariusza Rudera. Tytuł zawodowy uzyskałam w maju 2015 roku, czyli pracuję tą metodą już ponad 10 lat.

Właśnie, skoro mowa o doświadczeniu, to jak z Pani perspektywy wygląda profil klienta? Z czym ludzie się zazwyczaj zgłaszają? Czy jest wśród nich więcej kobiet czy mężczyzn?

Na początku mojej praktyki zgłaszały się właściwie tylko kobiety, jednak na przestrzeni tych dziesięciu lat, z roku na rok przychodzi coraz więcej mężczyzn. Chociaż nadal w zdecydowanej większości moimi klientkami są kobiety. Być może wynika to z tego, że zazwyczaj to kobiety są bardziej otwarte na alternatywne metody wspierania zdrowia i dotyk jest dla nas bardziej naturalny i intuicyjny niż dla mężczyzn.

Są różne powody wizyty w gabinecie refleksologii. Najczęściej – problemy zdrowotne. Migreny, zaburzenia pracy tarczycy, nadciśnienie, odczucie zmęczenia i braku energii, bezsenność, zaparcia, trudności trawienne, zaburzenia hormonalne, bóle. Ludzie zgłaszają się z przeróżnymi problemami, które można łagodzić z pomocą refleksologii. Inna grupa klientek i klientów to osoby przychodzące po odprężenie. Niekoniecznie są przekonane o korzystnym wpływie refleksologii na zdrowie, ale na przykład otrzymały bon upominkowy od kogoś znajomego, spróbowały i poczuły się na tyle dobrze nie tylko w trakcie ale też po zabiegu, że co jakiś czas umawiają się na sesję.

Mam też klientki, które pojawiają się, gdy w życiu dużo się dzieje, gdy jest wiele napięć, stresu. Sesja refleksologii pomaga uspokoić gonitwę myśli, spojrzeć na to, co się dzieje z innej perspektywy. A przede wszystkim chociaż na chwilę pozwala się odprężyć. Są osoby, które przychodzą przed stresującymi wydarzeniami, na przykład przed maturą, przed egzaminem wstępnym na studia lub egzaminem ósmoklasisty. Bardzo mnie cieszy, że od kliku lat młodzi ludzie coraz liczniej korzystają z refleksologii. Pracuję również z dziećmi, tutaj najczęstszym powodem wizyt są problemy ze snem, nadpobudliwość i bóle brzuszków bez zdiagnozowanych przyczyn medycznych. Dzieci bardzo dobrze reagują na tę formę terapii, a efekty u nich są zwykle szybkie i trwałe.

Czy widzi Pani jakieś zmiany w społecznym podejściu do tej formy masażu na przestrzeni lat?

Zdecydowanie refleksologia jest coraz bardziej popularna. Widać to przede wszystkim po zwiększającej się liczbie osób korzystających z tej formy terapii. Wzrasta ilość centrów masażowych i hoteli SPA, które w swojej ofercie umieszczają zabiegi refleksologii a klienci chętnie z nich korzystają. Zauważyłam też, że coraz więcej osób rozróżnia zabieg refleksologii od zwykłego masażu stóp. Nie zmienia to faktu, że również zwykły masaż stóp jest dobry, przyjemny i wspaniale relaksuje jest jednak czymś innym niż refleksoterapia.

mapa stóp w refleksologii, fot. Monika Zięba

A Pani zajmuje się tylko refleksologią czy może jeszcze innymi formami masażu?

Moją główną działalnością od dziesięciu lat jest refleksologia, ale kilka lat temu poznałam masaż Dotyk Motyla, który zachwycił mnie swoją prostotą, łagodnością, skutecznością i przyjemnością jaką jest przyjmowanie tego masażu.

Od listopada 2024 zajmuję się też terapią blizn metodą ScarWork. Jest to technika integrująca blizny po zabiegach operacyjnych, urazach i jakiekolwiek inne – z siecią powięziową. Metoda ta jest bardzo skuteczna niezależnie od wieku blizny, zdarzało mi się pracować z dobrym efektem nawet z bliznami sprzed 10 lat. Na terapię ScarWork zgłaszają się najczęściej kobiety po cięciu cesarskim, ale też osoby po zabiegach operacyjnych.

W gabinecie mam też kilka mis tybetańskich. Osobom które lubią dźwięki tych magicznych, pierwotnych instrumentów polecam krótki „masaż dźwiękiem” przed zabiegiem refleksologii. Dźwięki te pomagają wyciszyć umysł, ułatwiają skontaktowanie się ze swoim wnętrzem, a także wspierają regenerację komórek ciała.

Dotyk Motyla to bardzo intrygująca nazwa zabiegu. Mogłaby Pani wytłumaczyć, na czym polega ten masaż?

Masaż Dotyk Motyla jest bardzo delikatną, nieinwazyjną techniką pracy z ciałem. Był stosowany przez lekarkę Evę Reich (lata 50-te XX wieku). Zaobserwowała ona, że niemowlęta, które miały kontakt z jej łagodnym, delikatnym dotykiem zaczynały reagować na świat zewnętrzny i wychodzić z szoku związanego z porodem i następujących po nim procedur. Ich skóra nabierała koloru, dzieci zaczynały głębiej oddychać, były bardziej „ożywione”. Późniejsze obserwacje doprowadziły do wniosków, że Dotyk Motyla ma bardzo korzystny wpływ również na starsze dzieci a także osoby dorosłe.

Masaż ten trwa około 20 minut, wykonuje się go w ubraniu, jego celem jest zrównoważenie i przywrócenie właściwego przepływu energii życiowej i sił witalnych. Ma wiele dobroczynnych efektów, przede wszystkim obniża poziom stresu, napięć, rozluźnia całe ciało, wspiera proces zdrowienia i rekonwalescencji po wypadku i chorobie. Poprawia samopoczucie i koi dolegliwości bólowe.

Czy można łączyć obie formy pracy z ciałem u Pani w gabinecie?

Jak najbardziej. Bardzo polecam połączenie Dotyku Motyla z refleksologią stóp. U osób, które regularnie korzystają z takiej formy pracy z ciałem, widać bardzo dobre efekty tych zabiegów.

Komu polecany jest Dotyk Motyla?

Każdemu, kto chce spróbować 🙂 Pierwotnie masaż ten był wykonywany maleńkim dzieciom. Jeśli zgłasza się do mnie mama z dzieckiem, pokazuję jej, jak może wykonywać taki masaż swojemu dziecku samodzielnie. Jednak głównie z masażu tego korzystają osoby dorosłe, szczególnie po trudnych doświadczeniach, nawet jeśli miały one miejsce już dawno. Ta forma pracy z ciałem doskonale sprawdza się u ludzi, którzy aktualnie są w trakcie psychoterapii i czują potrzebę „domknięcia procesów”. Zachęcam osoby po doświadczeniach wypadku, pobytu w szpitalu, operacji – szczególnie w znieczuleniu ogólnym – do sesji masażu Dotyk Motyla, ponieważ skutecznie wspiera on proces uzdrawiania trudnych doświadczeń życiowych i traum.

Wyobrażam sobie, że wykonywanie tych wszystkich form masażu jest dość wyczerpujące fizycznie. Jak Pani dba o swoją regenerację?

Monika Zięba, fot. archiwum własne Autorki

Moja praca nie jest szczególnie wyczerpująca fizycznie, ale to prawda, że konieczne jest zadbanie o regenerację. Przynajmniej co drugi weekend wybieram się na wędrówkę po górach lub po lesie, sama lub z rodziną. Bycie w otoczeniu przyrody jest moim zdaniem najlepszym sposobem nie tylko na regenerację sił, ale też na powrót do wewnętrznej równowagi. Ważne są dla mnie codzienne spacery, dlatego do pracy rzadko chodzę najkrótszą drogą. Z mniejszą lub większą regularnością praktykuję jogę i dbam o to, aby podstawą moich posiłków były dobre, wartościowe nieprzetworzone produkty.

Jednym z moich ulubionych sposobów na regenerację jest znalezienie się po drugiej stronie stołu do masażu – chętnie korzystam z tej możliwości u znajomych refleksologów.

Mam wrażenie, że na jakość mojej pracy ma wpływ to, czy jestem przemęczona czy wypoczęta, dlatego dbam by mieć czas między wizytami klientek nie tylko na dezynfekcję akcesoriów, ale też na chwilę odpoczynku, trochę ruchu i spokojny posiłek.

Domyślam się, że to będzie pytanie retoryczne, ale mimo to je zadam: Czy Pani praca daje Pani satysfakcję?

Dobrze jest to powiedzieć – moja praca daje dużo satysfakcji. Uwielbiam pracę z ludźmi, zachwycają mnie zmiany jaką widzę u klientek po refleksologii czy masażu Dotyk Motyla. Czasami ktoś przychodzi w pośpiechu, napięciu, a już po kilku minutach masażu stóp zmienia się oddech tej osoby. Jest to wielki przywilej – obserwować jak ciała wracają do równowagi, jak bóle się zmniejszają, napięcia luzują. Bardzo lubię moją pracę.

Bardzo dziękuję za rozmowę!

Monika Zięba – rocznik 83, z wykształcenia – inżynier, z pasji – refleksolog. Miłośniczka naturalnych metod przywracania zdrowia, przyrody, zwierząt, książek i wędrówek po górach polskich i greckich. Absolwentka Europejskiej Akademii Refleksologii a także Akademii Psychobiologii i szeregu szkoleń w Instytucie Medycyny Chińskiej. „Pasjonuje mnie holistyczna praca z ludźmi, nieprzerwanie zachwycam się wyjątkowością i indywidualnością każdego człowieka oraz tym jak głęboko jesteśmy połączeni nie tylko ze sobą nawzajem, ale też z całym światem.”

Gabinet refleksologii Moniki Zięby

Monika Zięba na Facebooku

Polecane źródła:

Inge Dougans, „Refleksologia”

Richard C. Overly,„Masaż Dotyk Motyla dr Evy Reich dla niemowląt, dzieci i dorosłych”

Dariusz Ruder, „Kartoteka refleksologa” – Dariusz Ruder

Hanne Marquardt, „Podręcznik refleksoterapii stóp” – Hanne Marquardt