Spacerowanie to aktywność, którą polecają zarówno lekarze, jak i psycholodzy. Poprawa kondycji fizycznej, wydłużenie życia, obniżenie ciśnienia czy lepszy nastrój – lista korzyści płynących ze spokojnego pokonywania niewielkich dystansów jest naprawdę długa. Oto, dlaczego warto wygospodarować trochę czasu na przechadzkę.
Spacer – filozofia życia
Sama idea spacerowania, choć wydaje się najbardziej prozaiczna, wpisuje się w filozofie życiowe wielu kultur. Można powiedzieć, że ma coś wspólnego z podróżą, chociaż w przeciwieństwie do niej, zwykle nie posiada konkretnego celu, albo właściwie stanowi cel sam w sobie. W spacerowaniu chodzi bowiem o samo doświadczanie ruchu poprzez wykonywanie kolejnych kroków, co może mieć nawet wymiar duchowy. W buddyzmie praktykuje się medytację w ruchu, natomiast Aborygeni wierzą w Wielką Wędrówkę – duchów, ludzi i opowieści.
Przechadzanie się po parku, łące czy po ulicach miasta najczęściej rozjaśnia umysł i pomaga się skoncentrować. Niejednokrotnie dzięki maszerowaniu znajdujemy rozwiązanie skomplikowanego problemu. Obserwacja zmieniających się obrazów, rozmaite dźwięki, temperatura otoczenia i sygnały płynące z ciała – wszystko to razem czyni doświadczenie zwyczajnego spaceru przyjemnym i jedynym w swoim rodzaju.

Spacer – kondycja plus endorfiny
Oczywiście spacerowanie niesie ze sobą szalenie istotne korzyści dla naszego zdrowia fizycznego. Już kilkanaście minut spaceru kilka razy w tygodniu poprawia kondycję, wpływa na regulację ciśnienia krwi i wzmacnia mięśnie. Poprawia się nasz metabolizm, spalamy zbędne kalorie i dbamy o serce. Lekarze twierdzą, że dzięki tej prostej aktywności można przedłużyć sobie życie, ale też sprawność umysłu. Okazuje się bowiem, że w wypadku seniorów ruch jest bardziej istotny dla prawidłowego działania układu nerwowego niż jakiekolwiek inne czynności w stylu czytania lub rozwiązywania krzyżówek. To właśnie spacer, najbardziej bezpieczna forma aktywności, poprawia krążenie i dotlenia organizm, co jest niezbędne do normalnej pracy mózgu.
Jednocześnie podczas chodzenia nasz organizm wydziela endorfiny, co przekłada się na zdecydowanie lepszy nastrój. Mamy więcej energii, by mierzyć się z codziennymi problemami i wykonywać swoje obowiązki. Jeśli przechadzamy się w pojedynkę, zyskujemy chwilę dla siebie, możemy usłyszeć swój wewnętrzny głos. Jeśli zaś wędrujemy w towarzystwie, zwykle jest to doskonała okazja do rozmów i pogłębienia relacji.
Spacerowanie najlepszą metodą na pobudzenie kreatywności
Poza tymi wszystkimi zaletami pieszych wycieczek można wskazać jeszcze jeden ich aspekt. Spacery w przeciwieństwie do rozmaitych form sportu, jak fitness czy pływanie, mają ogromny potencjał do tego, by angażować jednocześnie naszą cielesność i duchowość. Sytuują się bliżej wschodnich, holistycznych form ruchu wywodzących się z Dalekiego Wschodu, jak joga czy tai chi, w których chodzi o przenikanie się fizyczności i psyche.

Z tego powodu zalecają je najwybitniejsi specjaliści zajmujący się rozwojem kreatywności, jak Julia Cameron. Proponuje ona swoim „kursantom” przechadzki co najmniej dwa razy w tygodniu. Jak pisze bowiem Cameron w książce „Ścieżka słuchania”:
„Nieważne czy mieszkamy na wsi, czy w mieście – spacerami bierzemy terytorium w posiadanie. Delektujemy się widokami (…). Spacerując, pstrykamy mentalne polaroidy, chwytając chwilę za chwilą. Po powrocie do domu, gdy zasiadamy do pisania albo malowania, możemy czerpać ze spacerowych wspomnień. Spacery wzbogaciły nasz magazyn twórczych zasobów”.
Fotografie przedstawiają moje ulubione szlaki spacerów – krakowski Park Reduta i Lasek Wolski:)